Historia pewnej jesiennej sesji narzeczeńskiej

Mieliśmy spotkać się na szybko. Mieliśmy zrobić krótką sesję do save the date. Mieliśmy zrobić tylko kilka zdjęć. Ale krótkie fotograficzne spotkanie przerodziło się w jesienną sesję narzeczeńską. Zagrało wszystko. Światło. Atmosfera. I czas, który jakoś udało się rozciągnąć. Jak to dobrze, że czasem plany potrafią się totalnie zmienić ;).

Gdzie wybrać się na jesienną sesję narzeczeńską?

Wspominałem Wam, że sesja miała być krótkim fotograficznym spotkaniem, bo Kasia i Piotrek potrzebowali dosłownie kilku zdjęć do save the date.

Z początku szukaliśmy różnych miejsc na plener. Pamiętajcie, by w tej kwestii zaufać fotografowi. Wiedziałem, że będziemy potrzebować miejsca, które da ładne tło do zdjęć. A skoro będą to fotografie do save the date – będzie dużo ciasnych kadrów. Ale nie mogłem też zapomnieć o tym, że jesień daje fotografowi coś wspaniałego – kolory!

Uznałem zatem, że zaczniemy od miejsca w centrum Kielc. Piękna architektura, przyroda jesieni i słońce, które tego dnia zrobiło kapitalną robotę! A jak już słońce zaczęło schodzić niżej i robić się coraz czerwieńsze, to porwałem ich do mojej kolejnej miejscówki, z dala od centrum. A tam to już zadziała się magia. I było to zwieńczenie tej „szybkiej” sesji.

Plenery jesienne najlepiej osadzić jest właśnie pośród przyrody. Najchętniej sesje wykonuję mając w tle łąki, góry, jeziora. Zapewnia to spokój i działa odstresowująco. Dzięki temu i ja mogę się skupić, i moja para ma możliwość skoncentrowania się na sobie. A jak do tego dodacie urok tych miejsc – to już wiecie czemu tyle wagi przywiązuję do odpowiedniego wyboru lokalizacji na plenery z moimi parami.

Jak ubrać się na jesienną sesję w plenerze?

Odpowiednie stroje, makijaż i fryzury, dbałość o miejsce sesji dopasowane do stylu wesela – to podstawa przy ustaleniu szczegółów pleneru. Moja para, Kasia i Piotr, przygotowali się do niego idealnie. Dlatego dziś posłużą mi do tego, by pokazać Wam jak można stworzyć jesienne stylizacje na sesję.

Czy wiecie, że kolorystyka ubrań ma ogromny wpływ na odbiór zdjęcia? Dlatego szykując się na sesje nie zapomnijcie także zwrócić uwagę na to co na siebie włożycie i w jakim to będzie kolorze.

Jesień kocha płaszcze, żywe kolory, wzory w kratę. I to wykorzystała w swoim stroju Kasia. Założyła żółty płaszcz, co świetnie korespondowało z jesienną aurą. A do tego ubranie w tak żywym kolorze doskonale przyciąga wzrok oglądającego zdjęcia.

Piotr postawił na miejską elegancję – marynarka i sportowe buty są bardzo stylowe. I niezwykle fotogeniczne.

I chcę zwrócić Wam na jeszcze jeden istotny szczegół – Kasia z Piotrem mają pasujące do siebie nawzajem stroje. To też jest ważny czynnik przy wyborze stylizacji.

Pamiętajcie, że warto przyłożyć się do wybrania odpowiednich strojów na plener. Niech pasują do pory roku i do Was, a będą cieszyć oko przez wiele lat.

Jesienna sesja do save the date

Muszę pokrótce opisać co to jest save the date, żeby opowiedzieć czym jest sesja, którą Wam dziś prezentuję. Save the date to nic innego jak zawiadomienia, które para młoda wysyła przed ślubem dla swoich gości. Ale po co, zapytacie, skoro są przecież zaproszenia… I tu właśnie kilka słów wyjaśnienia. Save the date najlepiej wysłać od razu po ogłoszeniu daty ślubu. Ważne jest to szczególnie wtedy, gdy planujecie wesele w sezonie ślubnym, a zależy Wam, by goście tłumnie na nie przybyli.

Jak zapewne domyślacie się sesja do save the date jest jedną z opcji, by zawiadomienie miało ciekawą, spersonalizowaną formę.

Jeśli rozważacie wykorzystać zdjęcia czy to do zaproszeń, czy także do save the date, warto zająć się tą kwestią odpowiednio wcześniej. Kiedy? Najlepiej zaraz po ogłoszeniu daty i po uporaniu się z pierwszymi najważniejszymi punktami w organizacji ślubu i wesela.

Sesja do save the date z reguły jest krótkim fotograficznym spotkaniem. Jak każdy plener wymaga odpowiedniego przygotowania się. Szczególnie gdy wiecie, że zdjęcia te mają trafić jako główny motyw graficzny do ślubnej papeterii.

Jednak może zdarzyć się tak, że z kilku zdjęć zrobi się kilkanaście. I z krótkiej sesji do save the date zrobi się plener narzeczeński. Tak się właśnie dzieje, gdy wszystko ładnie się ze sobą splata. Wspaniała pogoda, para i fotograf, który nie może przestać robić zdjęć, bo aura mu na to nie pozwala. Tak właśnie było na tym plenerze. Zobaczcie sami.